Lato w górach. Finał Stacji Edukacji 2023
Wszystko, co dobre, szybko się kończy i tegoroczna Stacja Edukacja to już historia. Lato w górach było wspaniałe jak zawsze.
Od 26 maja do 30 września spotkaliśmy się na naszych prelekcjach z dziesiątkami tysięcy turystów. Wiele z tych spotkań zapamiętamy na długo i mamy nadzieję, że będą one miłym wspomnieniem również dla Państwa. Jakie ciekawostki wzbudziły najwięcej emocji i były dla turystów odwiedzających Kasprowy Wierch sporym zaskoczeniem?
Lato w górach. Ile waży nowonarodzony iedźwiadek?
Na pewno rekordowo krótki czas budowy kolejki, który wyniósł zaledwie siedem miesięcy. Również waga małego niedźwiadka, który przychodząc na świat waży nie więcej niż pół kilograma. Ale ważne okazało się też bezpieczeństwo i dostosowanie się do panujących, jak również prognozowanych warunków pogodowych.
Bo od tego zależy, czy po wycieczce w Tatry pozostaną nam piękne wspomnienia, z którymi bezpiecznie i szczęśliwie wrócimy do domu.
Lato w górach: We wrześniu lepiliśmy bałwanka
Tegoroczny wrzesień na Kasprowym Wierchu był pod wieloma względami wyjątkowy. Zupełnie inny od zeszłorocznego, kiedy kończyliśmy akcję w czapkach i rękawiczkach, lepiąc bałwana.
Oczywiście, zdarzały się dni załamania pogody, ale zdecydowanie więcej było tych pięknych i słonecznych. Tak było również w ostatnim tygodniu Stacji Edukacji.
Choćby w piątek 29 września, kiedy na Kasprowym pojawiły się tłumy turystów, a przy dolnej stacji w Kuźnicach ustawiła się kolejka przypominająca swoją długością tą z sezonu wakacyjnego. Ilość oczekujących była tak duża, że kolejka po bilety na Kasprowy Wierch prawie połączyła się z kolejką osób oczekujących na wejście do Tatrzańskiego Parku Narodowego, tuż obok mostu nad potokiem Bystra.
Lato w górach i początek jesieni. Piękna pogoda – jesienne zagrożenia
Wędrując o tej porze roku po Tatrach pamiętajmy o tym, by piękna pogoda nigdy nie uśpiła naszej czujności.
Mimo słonecznych dni jesienna aura charakteryzuje się przede wszystkim dużą różnicą temperatur.
Oznacza to, że nawet w stosunkowo ciepłe dni z błękitnym niebem poranki oraz wieczory to przede wszystkim niskie temperatury. Już teraz występują w Tatrach pierwsze tej jesieni przymrozki i oblodzenia, co może być szczególnie niebezpieczne np. przy zacienionych szlakach, jak również na większych wysokościach.
Dlatego zawsze zabierajmy ze sobą odpowiedni ekwipunek i ciepłą odzież. Podstawą będą buty trekkingowe z dobrą przyczepnością do podłoża (np. z podeszwą vibram), kurtka softshell z kapturem o właściwościach hydrofobowych, kijki trekkingowe, czapka, rękawiczki, termos z gorącą herbatą.
Pamiętajmy również o tym, że wraz z upływem jesieni dni są coraz krótsze i obowiązuje nas zakaz poruszania się po Tatrach po zmroku.
Oznacza to, że planując jesienne wycieczki powinniśmy wyruszyć jak najwcześniej, by maksymalnie do około 18.30 bezpiecznie opuścić teren Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Warto również mieć na uwadze, że tatrzańska aura czasem płata nam figle i w wyjątkowych sytuacjach warunki pogodowe w górach potrafią być lepsze niż niżej. Tak było w poniedziałek 25 września, kiedy Tatry znowu nas zaskoczyły.
Podczas gdy w Zakopanem było chłodno i pochmurno, na Kasprowym Wierchu panowała piękna pogoda, a horyzont spowiło jesienne morze chmur, przypominające bezkres morza podziwiany z plaży. Równa warstwa chmur szczelnie otulająca Zakopane rzeczywiście wyglądała tego ranka jak prawdziwy ocean, podczas gdy tatrzańskie szczyty wyłaniały się z tego oceanu niczym samotne, strzeliste wyspy.
Oczywiście dla morza chmur charakterystyczna jest tzw. inwersja temperatury, której doświadczyliśmy również tym razem. Dlatego zawsze warto upewnić się co do aktualnej pogody zaglądając choćby na stronę PKL – Kasprowy Wierch, gdzie mamy dostępne kamery online.
Osiągnięcie celu czy bezpieczeństwo na szlaku – co jest ważniejsze?
W minionym sezonie letnim tylko raz doszło do sytuacji, w której wiatr halny zatrzymał kolejkę. I to dosłownie. W piątek 22 września z powodu bardzo silnego wiatru Kolej Linowa Kasprowy Wierch nie kursowała ze względów bezpieczeństwa. Już dzień wcześniej nad Tatrami od słowackiej strony utworzył się charakterystyczny wał chmur, zwiastujący halny i drastyczną zmianę pogody.
Następnego dnia siła wiatru dochodziła w porywach do 70 km/h, a zaraz potem doszło do gwałtownego ochłodzenia. W niedzielę 24 września o godz. 9.00 rano temperatura na Kasprowym wynosiła zaledwie dwa stopnie. Mimo niedobrych warunków, w okolicy górnej stacji kolejki pojawiło się tego dnia bardzo wielu turystów, którzy dotarli na Kasprowy pieszo.
Miejmy jednak na uwadze, że porywy wiatru mogą być dla nas szczególnie niebezpieczne na szczytach i na graniach. Również wtedy, gdy ciągle jesteśmy jeszcze na wysokości tatrzańskiego lasu, w którym zagrożenie stanowić mogą np. spadające na szlaki drzewa. Niestety, zbyt często obserwujemy w Tatrach sytuacje, w których priorytetem jest zrealizowanie określonego celu np. w postaci zdobycia szczytu niż zapewnienie bezpieczeństwa sobie i bliskim. Odpowiedź na pytanie, co jest ważniejsze, wydaje się w takiej sytuacji oczywista.
Największe tatrzańskie śpiochy – ostatnie przygotowania
Każdy, kto uczestniczył w naszej akcji z całą pewnością pamięta, że największymi tatrzańskimi śpiochami są świstaki oraz niedźwiedzie brunatne. To właśnie sympatyczne gryzonie z rodziny wiewiórkowatych zapadają w sen jako pierwsze, bo już w październiku. Obecna pora to ostatni moment, w którym mogą się najeść, by zgromadzić przed zimą odpowiednią warstwę tłuszczu. To również pora, kiedy świstaki znoszą do swoich norek zeschniętą trawę. Choćby po to, by wyścielić nią sypialnię, w której cała świstacza rodzina spędzić może nawet do ośmiu miesięcy.
A zatem sen potrwa od jesieni do wiosny. Dwa razy dłużej niż u niedźwiedzi, które zasypiają zazwyczaj w grudniu. Oznacza to, że największe europejskie drapieżniki mają na uzupełnienie kalorii i zapasów tłuszczu jeszcze prawie całą jesień. To również pora, kiedy tatrzańskie misie schodzą choćby do tatrzańskich dolin lub w sąsiedztwo schronisk. Wszędzie tam, gdzie ciągle jeszcze można znaleźć bogate w owoce krzewinki borówki czarnej czy borówki brusznicy. Wraz z upływem jesieni niektórzy z największych mieszkańców Tatr będą przemieszczać się również w rejon domów pod Tatrami, gdzie będą mieć większe szanse na zdobycie pożywienia. Wtedy, gdy w Tatrach zjedzone już zostaną wszelkie smakowite owoce, dobrym pomysłem na ich pozyskanie będą np. jabłka, gruszki czy śliwki z ogrodów z drzewami owocowymi.
Kasprowy Wierch po sezonie letnim
Wraz z nadejściem nowego miesiąca zmieniają się godziny pracy Kolei Linowej Kasprowy Wierch. Pierwszą kolejką wyjedziemy z Kuźnic o 8:00, natomiast ostatnią o 15:30. Turyści, którzy wjadą na Kasprowy ostatnim wagonikiem danego dnia, zjadą z niego o 17:30. Dodatkowo, ze względu na tatrzańskie zwierzęta, które przygotowują się właśnie do najtrudniejszego czasu w przyrodzie, jakim jest zima, kolejka zabiera obecnie do wagonika 30 osób. Zmniejszenie przepustowości związane jest z ochroną tatrzańskiej przyrody. Pod koniec października rozpocznie się również przestój techniczny kolejki, jak zawsze po sezonie letnim i przed rozpoczęciem sezonu zimowego. Również na przełomie października i listopada pracownicy TPN-u i TANAP-u, czyli słowackiego odpowiednika Tatrzańskiego Parku Narodowego ponownie policzą żyjące w Tatrach kozice.
Przypominamy, że takie liczenie odbywa się dwa razy w roku.
Według ustaleń z czerwca mamy w najwyższych polskich górach 816 kozic.
Na ile ta liczba zmieniła się w stosunku do ustaleń sprzed kilku miesięcy? Tego dowiemy się już niedługo.
Lato w górach – mówimy mu do zobaczenia za rok
Tegoroczny wrzesień pożegnał nas piękną pogodą, błękitnym niebem i złotą polską jesienią, której atmosferę podsycają coraz barwniejsze liście tatrzańskich buków i jarzębin. Jak w kalejdoskopie zmieniły się również kolory wierzbówki kiprzycy, która już dawno przekwitła, a jej liście przybrały bordowo-żółty odcień. Tylko 30 września pogoda uległa pogorszeniu, a Tatry żegnały się z nami zapłakane deszczem.
Właśnie w takiej scenerii dobiegła końca tegoroczna Stacja Edukacja. Kiedy nasze pamiątkowe upominki odebrali ostatni uczestnicy akcji, po raz kolejny dotarło do nas jak wielkimi szczęściarzami jesteśmy, mogąc pracować w takim miejscu. Bo Kasprowy Wierch to przywilej. Przywilej podziwiania z okna kolejki niedźwiedzi, kozic i świstaków podczas porannej podróży do pracy. Przywilej patrzenia na świat z perspektywy prawie dwóch tysięcy metrów nad poziomem morza. Z perspektywy, która sprawia, że codzienne problemy maleją, a proza życia wydaje się łatwiejsza do pokonania. Bo bez względu na to, co się wydarzy, Tatry i Kasprowy Wierch zawsze będą na nas czekać. I to jest najpiękniejsze. Dziś życzymy sobie i Państwu, byśmy mogli spotkać się z Wami w przyszłym roku. W tym samym, wyjątkowym miejscu…
(30.09.2023)