Ostatnie tygodnie akcji i podsumowanie lata
Tegoroczna Stacja Edukacja powoli dobiega końca. Przed nami ostatnie dni akcji, podczas gdy w Tatrach już widać i czuć początki jesieni. Tę jesień z całą pewnością odczuwają mieszkające na Kasprowym Wierchu świstaki – te, które mają swoje norki przy budynku górnej stacji kolejki są już prawdziwymi grubaskami i wyglądają zdecydowanie inaczej niż na początku tegorocznej akcji. Metamorfozie uległa również tutejsza zieleń. W rejonie szczytu przekwitły już wszystkie kwiaty, a pozostała roślinność przybrała różne odcienie beżu i brązu. Zwiastunem zmieniającej się pory roku są też rdzawo-żółte odcienie liści na trasie kolejki. W takich chwilach zawsze mamy wrażenie, że czas płynie za szybko bo w sercu każdego z nas Kasprowy Wierch zajmuje szczególne miejsce. Pokochaliśmy Stację Edukację, ale równocześnie przygotowujemy się do podsumowania tegorocznej akcji, w czasie której spotkaliśmy się z tysiącami turystów. To były inspirujące spotkania także z tymi turystami, którzy postanowili do nas wrócić po kilku sezonach – choćby po to, by zachęcić do udziału w akcji swoich krewnych lub przyjaciół, zdobywając przy okazji nową odznakę tegorocznej edycji.
Co jeszcze będziemy wspominać? Stacja Edukacja 2024 była bardzo słoneczna i wyjątkowo ciepła jak na Kasprowy Wierch. Oczywiście wyższe temperatury miały również wpływ na ilość tegorocznych burz. Nigdy nie zapomnimy takich dni, jak 21 sierpnia, kiedy wielogodzinna burza unieruchomiła dolny odcinek kolejki między Kuźnicami, a Myślenickimi Turniami. Takie sytuacje zawsze uczą nas pokory i pokazują, jak niewiele znaczymy jako pojedynczy ludzie w starciu z takimi żywiołami. Tamten dzień pokazał, ile znaczą nasze rozmowy na temat bezpieczeństwa, o którym opowiadamy w ramach naszych prelekcji.
Rekordowa ilość interwencji TOPR w czasie wakacji
O wadze tego tematu najlepiej świadczy rekordowa ilość interwencji TOPR w czasie minionych wakacji. Od 22 czerwca do końca sierpnia pomocy potrzebowało w Tatrach ponad pół tysiąca osób. Sytuacje, w których potrzebna była pomoc ratowników były bardzo zróżnicowane; począwszy od prozaicznych zdarzeń w postaci urazów kończyn, a skończywszy na bardzo poważnych upadkach z wysokości. Kilka zdarzeń zakończyło się niestety śmiercią. Wśród poszkodowanych znalazły się również dzieci i młodzież, a wypadki, do których doszło pokazują, że nie musimy wędrować na najwyższe tatrzańskie szczyty przy złej pogodzie, by mieć problemy stanowiące zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia. Wystarczy brak planowania i przygotowania do wycieczki; choćby w postaci braku odpowiedniej ilości wody nawet na nietrudnym szlaku w upalny dzień, co może skutkować niebezpiecznym dla naszego zdrowia i życia odwodnieniem.
Ilość interwencji TOPR tego lata to aż 40-procentowy wzrost w stosunku do analogicznego okresu sprzed roku, kiedy pomocy potrzebowało około 360 turystów. Taka liczba skłania do refleksji i przypomina, że piękno Tatr to również zagrożenia, których powinien być świadomy każdy turysta. Brak tej świadomości zawsze ma niestety swoją cenę.
Rekordowa frekwencja w Tatrzańskim Parku Narodowym
Ta świadomość zagrożeń nie przestaje być ważna również ze względu na ilość turystów, którzy odwiedzili w tym roku Tatry. Tylko w lipcu i sierpniu na teren TPN-u weszło w sumie 1 mln 823 tys. osób, a od początku roku 3 mln 600 tys. ludzi. Historyczny rekord padł 16 sierpnia tego roku, kiedy w ciągu jednego dnia na teren Parku weszło aż 50 tys. turystów. To dlatego Stacja Edukacja jest tak potrzebna. Wierzymy, że przed nami kolejne spotkania, które będziemy mogli kontynuować w sezonie letnim za rok. Tatry to niewyczerpane piękno w całej swojej historii i o każdej porze roku. Piękno, które chcielibyśmy chronić i ocalić dla kolejnych pokoleń. To istotne także dlatego, że parki narodowe stanowią zaledwie 1% powierzchni naszego kraju, a TPN odwiedzany jest najczęściej ze wszystkich pozostałych. Dlatego jego ochrona to wielkie wyzwanie.
W obliczu rekordowych opadów
W weekend 13-15 września nad nasz kraj oraz nad całą Europę Środkową dotarł potężny front niżu genueńskiego, który spowodował katastrofalne w skutkach opady. Na szczęście w Tatrach i pod Tatrami nie doszło do takich tragedii, jakie przeżywają obecnie mieszkańcy południowo-zachodniego regionu Polski, którym powódź zabrała dorobek życia. Nie zmienia to faktu, że przez cały weekend warunki pogodowe w Tatrzańskim Parku Narodowym były bardzo niebezpieczne. Niestety, mimo ostrzeżeń meteorologicznych niektóre osoby zdecydowały się w tym czasie na dalekie wycieczki w wyższe rejony Tatr. Tak było z dwójką starszych turystów, którzy w sobotę 14 września wybrali się na Kasprowy Wierch od strony Kopy Kondrackiej. W fatalnych warunkach pogodowych i po zapadnięciu zmroku przemoczeni turyści kompletnie opadli z sił i wezwali na pomoc ratowników TOPR. Na szczęście akcja zakończyła się happy endem – schronienia udzieliła poszkodowanym górna stacja Kolei Linowej Kasprowy Wierch, gdzie para mogła wysuszyć się i ogrzać. Warto jednak pamiętać, że stacja kolejki nie jest górskim schroniskiem i nie ma obowiązku przyjmowania zbłąkanych turystów, którzy wybierając się w góry w takich warunkach kompletnie zlekceważyli kwestie bezpieczeństwa. Pamiętajmy również o tym, że narażamy w ten sposób nie tylko siebie, ale również zdrowie i życie ratowników, którzy przyjdą nam z pomocą. Nie zapominajmy, że przy braku widoczności np. ze względu na duże zachmurzenie lub zapadający zmrok ratownicy nie będą mogli użyć śmigłowca TOPR. Oznacza to, że oczekiwanie na pomoc może się znacznie wydłużyć ponieważ ratownicy będą musieli dotrzeć do nas piechotą.
Rykowisko w Tatrach
Wrzesień to pora, kiedy wielu turystów w Tatrach zwraca uwagę na tajemnicze odgłosy i ryki, słyszane przede wszystkim podczas wędrówek szlakami w terenach leśnych. Bardzo wiele osób te złowrogie dźwięki przypisuje tatrzańskim niedźwiedziom, podczas gdy prawda jest zgoła inna. Początek jesieni w Tatrach zbiega się bowiem z czasem rykowiska czyli godów jeleni. To czas, w którym potężne, silne byki poszukują wybranek swojego serca czyli łań obwieszczając swoje zamiary całej okolicy. To właśnie ich zachowanie bywa błędnie interpretowane przez osoby, które z tymi dźwiękami zetknęły się po raz pierwszy w życiu. Rywalizacja samców jest niezwykle widowiskowa, a w starciach największe szanse mają oczywiście dojrzałe samce w sile wieku. Jeśli napotkacie na swojej drodze takie widowisko, obserwujcie je z daleka i absolutnie nie zbliżajcie się do zwierząt bo nabuzowany hormonami samiec może być dla nas niebezpieczny. Obserwujmy ten niezwykły spektakl matki natury z odległości bezpiecznej zarówno dla nas, jak i dla zwierząt.
Krótsze godziny pracy kolejki i nowa atrakcja w Kuźnicach
Wraz z zakończeniem sezonu wakacyjnego i rozpoczęciem nowego miesiąca zmieniły się godziny pracy Kolei Linowej Kasprowy Wierch. Od poniedziałku go czwartku pierwszy wagonik wyrusza na szczyt o 7:30, a od piątku do niedzieli o 7.00 rano. Przez cały tydzień ostatnia kolejka wyrusza z Kasprowego Wierchu o 18:00.
Planując wycieczkę na Kasprowy koniecznie zarezerwujcie sobie dodatkowy czas na naszą nową atrakcję. Od niedawna przy dolnej stacji Kolei Linowej Kasprowy Wierch w Kuźnicach dostępna jest nowa atrakcja. To foto-budka, dzięki której możemy zabrać ze sobą wyjątkową pamiątkę z Tatr – nasze własne zdjęcie, do którego możemy dobrać wirtualne tło w zależności od naszych zainteresowań. Tłem mogą być tatrzańskie zwierzęta, okolica Kasprowego Wierchu, a nawet historia w postaci czarno-białych fotografii z czasu budowy kolejki. Ciekawostką jest również, że foto-budka mieści się w zabytkowym wagoniku kolejki, która jeździła na Kasprowy w latach 1962-2007. Dzięki temu wagonik odzyskał dawny blask i zyskał nowe życie w zupełnie nowej roli. Atrakcja jest dostępna dla wszystkich zainteresowanych. Zapraszamy!
Tłumy turystów na pożegnanie Stacji Edukacji na Kasprowym Wierchu
Przedostatni weekend września był wyjątkowy nie tylko ze względu na piękną pogodę z bezchmurnym niebem, ale również ilość turystów, którzy w dniach 20-22 września odwiedzili Tatry. W sobotę, która była ostatnim dniem lata Kolej Linowa Kasprowy Wierch przedłużyła swoją pracę aż o godzinę – poza osobami z biletami góra-dół na szczyt przybyło mnóstwo turystów, którzy po wyczerpujących wycieczkach chcieli oszczędzić siły i czas zjeżdżając do Kuźnic. Tamtego wieczoru Kasprowy wyglądał przez chwilę jak w środku lata, co sprawia, że za każdym razem jest to szczyt pełen kontrastów. Bo poza zgiełkiem podczas prelekcji równie mocno kochamy Kasprowy w swojej spokojniejszej odsłonie. Kochamy poranki, kiedy pod budynek kolejki podchodzą kozice. Kochamy też wieczory, kiedy kolej kończy swoją pracę, a Kasprowy wydaje się wówczas jedynym miejscem na Ziemi. Z tamtej perspektywy nasze codzienne problemy maleją, a każdorazowy pobyt na szczycie przynosi radość, którą trudno porównać z czymś innym. Będzie nam tego bardzo brakować aż do kolejnej Stacji Edukacji.