Jakie zwierzęta spotkamy w Tatrach? Uwaga na jedynego jadowitego węża w Polsce
Za nami pierwsze tygodnie lipca, które upłynęły pod znakiem upalnej pogody i częstych burz, a także zwiększonego ruchu turystycznego. Po frekwencji na Kasprowym Wierchu doskonale widać, że wakacje rozpoczęły się już na dobre. Pamiętaj, że w trakcie wędrówek, spotkasz w Tatrach zwierzęta!
Większa ilość osób zainteresowana jest również Stacją Edukacją. Dominują najmłodsi turyści z rodzicami, co cieszy nas chyba najbardziej. Ale pierwsza połowa lipca to również okres, w którym udało nam się uruchomić zapowiadaną już jakiś czas temu atrakcję czyli Kolej Gąsienicową z audio-przewodnikiem dla wszystkich zainteresowanych.
Atrakcja cieszy się dużą popularnością zarówno wśród turystów krajowych, jak i zagranicznych. Przypominamy, że jest ona dostępna wyłącznie dla osób posiadających bilety na Kolej Linową Kasprowy Wierch, codziennie w godzinach 10:00-16:00, za wyjątkiem dni gdy na jazdę nie pozwalają warunki pogodowe. Zapraszamy!
Zwierzęta w Tatrach: uwaga na żmiję zygzakowatą
Wśród osób uczestniczących w Stacji Edukacji jest wielu turystów, którzy wjechali na Kasprowy kolejką, a następnie wybierają się na wycieczki w różne rejony Tatr. Oczywiście podczas takich wędrówek spotkania z dzikimi zwierzętami nie należą do rzadkości.
Wyjątkowo gorący początek lata i słoneczna aura sprawiają, że tego rodzaju pogoda jest rajem dla żmii zygzakowatej. Jedyny jadowity wąż w naszym kraju jest obecny również w Tatrach.
Często można ją spotkać w miejscach zwiększonego ruchu turystycznego – np. na Nosalu, na Kalatówkach czy w rejonie Doliny Jaworzynki, którą napotkamy na naszej trasie schodząc z Kasprowego Wierchu żółtym szlakiem do Kuźnic. I właśnie w Dolinie Jaworzynki żmija ukąsiła w ubiegłym tygodniu dwunastolatka, który bezpośrednio po zdarzeniu miał problemy z oddychaniem. Sytuacja była na tyle poważna, że w dolinie lądował śmigłowiec TOPR-u.
Żmije unikają obecności człowieka, ale podczas upalnej pogody lubią przebywać w miejscach nasłonecznionych, np. tuż obok szlaku.
Jak najczęściej dochodzi do nieszczęścia i ukąszenia przez żmiję zygzakowatą? Zazwyczaj w sposób bardzo przypadkowy poprzez nadepnięcie gada, który uwalnia jad w odruchu obronnym.
Pamiętaj: Każda taka sytuacja wymaga szybkiej pomocy medycznej ponieważ ukąszenie żmii może zagrażać życiu.
Ukąszenie może być szczególnie niebezpieczne dla dzieci i osób starszych. Objawem ukąszenia zawsze są dwa czerwone punkty będące śladami po kłach, a wstrzyknięty jad atakuje system nerwowy. O sile reakcji na toksynę decyduje także stan zdrowia i masa ciała ukąszonej osoby. Pamiętajmy też o możliwej reakcji anafilaktycznej.
Znakiem rozpoznawczym żmii jest charakterystyczny zygzak na grzbiecie, ale jej ubarwienie bywa różne; od miedziano-brązowego poprzez szarobrązowe, a skończywszy na odmianie melanistycznej czyli czarnej, bez widocznego zygzaka.
Zwierzęta w Tatrach: niedźwiedź z Myślenickich Turni i Nosala
Myślicie, że spotkanie z niedźwiedziem to coś niezwykłego? Na pewno jest to sytuacja niecodzienna i wielu może ekscytować. Trzeba jednak pamiętać, że w dalszym ciągu to niebezpieczny drapieżnik i zwierzę.
A w tym roku wyjątkowo często widywane są tatrzańskie niedźwiedzie, o czym donoszą nam nie tylko znajomi, ale również turyści uczestniczący w Stacji Edukacji. Relacje z tego rodzaju spotkań pojawiają się również w mediach społecznościowych.
Do jednego z nich doszło na początku lipca poniżej Myślenickich Turni. Osoba relacjonująca to zdarzenie brała udział w biegu, którego trasa prowadziła m.in. zielonym szlakiem z Kasprowego Wierchu do Kuźnic. Podobna sytuacja miała miejsce na Nosalowej Przełęczy i w obu z nich to ludzie doprowadzili do interakcji, które nie powinny się wydarzyć.
W pierwszym przypadku zawodniczka uciekała przed zwierzęciem, w drugim turysta nagrywał niedźwiedzia. Pamiętajmy, że za każdym razem to przede wszystkim od nas zależy, jak zakończy się takie spotkanie.
Jeśli widzimy drapieżnika na szlaku lub w jego okolicy, powinniśmy zmienić nasze plany wycieczkowe i spokojnie wycofać się z takiego miejsca.
Nie należy przy tym uciekać czyli nie biegniemy. Nie powinniśmy nawiązywać ze zwierzęciem kontaktu wzrokowego. W celu odwrócenia uwagi nie należy zostawiać mu niczego do jedzenia. Jeśli czujemy się zagrożeni ze względu na osobnika idącego w naszym kierunku, powinniśmy położyć się na brzuchu, pozostawiamy na sobie plecak i czapkę zginając jednocześnie głowę do ziemi i osłaniając twarz łokciami.
Pamiętajmy również, że gwarantem naszego bezpieczeństwa jest w pierwszej kolejności przestrzeganie regulaminu Tatrzańskiego Parku Narodowego.
W historii TPN-u nigdy nie doszło do samoistnego ataku niedźwiedzia na człowieka. Jeśli dochodziło do jakichkolwiek interakcji to wyłącznie z winy turystów. Przykładem ku przestrodze niech będzie tutaj sytuacja, do której doszło w 2017 roku w Dolinie Chochołowskiej.
Ponad 70-letni turysta zaskoczył wówczas drapieżnika w zaroślach kosodrzewiny wędrując poza szlakiem turystycznym. Doszło do konfrontacji z bardzo bliskiej odległości i zaskoczony niedźwiedź w odruchu obronnym ugryzł mężczyznę w nogę.
Zwierzęta w Tatrach: to niedźwiedzie są u siebie
Dlatego apelujemy, by nigdy nie schodzić ze znakowanych szlaków turystycznych. Postępujmy zgodnie z zaleceniami Parku, a nic złego się nie wydarzy. Turyści na terenie TPN-u bardzo często obserwują tutejsze niedźwiedzie i na co dzień nie dochodzi do niebezpiecznych interakcji.
Najlepiej wiedzą o tym turyści, którzy w sierpniu przechodzą w okolicach Hali Gąsienicowej – właśnie wtedy dojrzewają tutejsze jagody. Niedźwiedzie potrafią wówczas żerować w takim miejscu przez wiele godzin, podczas gdy na szlaku około stu metrów dalej odbywa się normalny ruch turystyczny.
Pamiętajmy, że to zwierzęta są u siebie, a my jesteśmy tutaj gośćmi. Uszanujmy ich spokój oraz prawo do wolności i przestrzeni.
TPN na bieżąco obserwuje niedźwiedzie brunatne na terenie Parku i osobniki problematyczne – czyli powracające w miejsca, w których przebywają ludzie – mają założone obroże telemetryczne. Każda obroża ma nadajnik GPS, dzięki któremu pracownicy TPN-u monitorują przemieszczanie się zwierząt. Jeśli jakiś osobnik znajdzie się w miejscu, w którym nie powinien, ekipa TPN-u stosuje wobec niego metodę odstraszania gumowymi kulkami. Taka kulka trafiająca wyłącznie w pupę absolutnie nie zrobi niedźwiedziowi żadnej krzywdy, ale stworzy niemiłe wrażenie, że w tym konkretnym miejscu nie jest on mile widziany.
W takich działaniach z jednej strony chodzi o nasze bezpieczeństwo, ale z drugiej – o dobro tatrzańskich niedźwiedzi. Na blogu opisywaliśmy kiedyś historię niedźwiedzicy Magdy, która była karmiona przez ludzi pod jednym ze schronisk w Tatrach, a jako dorosły osobnik trafiła z trójką swoich młodych do ogrodu zoologicznego. Nowoczesne metody mają zapobiegać takim sytuacjom, jak ta sprzed ponad 30 lat.
Zwierzęta w Tatrach: Świstaki z Kasprowego Wierchu
Kasprowy Wierch skrywa wiele niespodzianek i ciągle nas zaskakuje. Rok temu jesienią zauważyliśmy, że pod budynkiem górnej stacji kolejki mieszka świstak, a tej wiosny dostrzegliśmy, że świstaki są dwa.
W ostatnich dniach prawie codziennie obserwowaliśmy te urocze gryzonie, które bardzo intensywnie żerują, szukając na łące pod kolejką ulubionych smakołyków. Jak się okazuje, jednym z nich jest omieg kozłowiec – żółty kwiat z rodziny astrowatych, bardzo licznie porastający kopułę szczytową Kasprowego o tej porze roku.
Jeśli zauważycie Państwo te zwierzęta niedaleko budynku kolejki, uszanujcie ich spokój i pamiętajcie, że jest to gatunek wyjątkowo płochliwy. Te największe tatrzańskie śpiochy właśnie teraz starają się zgromadzić grubą warstwę tłuszczu, która zabezpieczy je na okres długiej, nawet 8-miesięcznej hibernacji. Pamiętajmy, że w sezonie wiosenno-letnim świstaki mają na żerowanie tylko cztery miesiące. Od tego zależy ich przetrwanie najtrudniejszej pory w przyrodzie.
Dokarmianie dzikich zwierząt w Tatrach to masowy problem
Wspomniane świstaki na szczęście nie należą do gatunku wykazującego jakiekolwiek zainteresowanie ludźmi. Podobnie jest z przebywającymi w tej okolicy kozicami. To dobrze, bo problem oswajania dzikich zwierząt w Tatrach dotyczy co najmniej kilku innych gatunków, a nieodpowiednie zachowania w stosunku do dzikich mieszkańców TPN-u obserwujemy również na Kasprowym Wierchu.
Nawet na przykładzie tak częstych w tym rejonie płochaczy halnych, które na co dzień żywią się owadami i innymi bezkręgowcami, a które turyści próbują karmić herbatnikami lub okruszkami z kanapek. Dwa sezony temu przychodziły na szczyt dwa lisy, które kręciły się w tym rejonie przez całe lato. Niestety mimo naszych apeli turyści dokarmiali te zwierzęta nie zdając sobie sprawy z konsekwencji.
Lisy są zwierzętami, które powinny przebywać w lasach, a piętro hal i turni nie jest ich naturalnym środowiskiem. Tymczasem w ostatnich latach te drapieżniki widywane były również w rejonie Kopy Kondrackiej czy Giewontu. Powodem zmiany ich zwyczajów są oczywiście ludzie, którzy poza bezpośrednim dokarmianiem po prostu pozostawiają resztki jedzenia przy szlakach. Tutejsze lisy na tyle zmieniły swoje zachowania, że nawet zakładają nory powyżej górnej granicy lasu. Jednak pokarmu od ludzi nie zawsze wystarcza i wtedy lisy polują na młode świstaki, gatunek szczególnej troski.
Każda próba karmienia dzikiego zwierzęcia stopniowo prowadzi do utraty naturalnego instynktu, a efekty łamania przez turystów regulaminu Parku możemy zaobserwować nawet w centrum Zakopanego. Widok jeleni (w tym łań z młodymi) szukających pożywienia w koszach na śmieci to smutny znak naszych czasów, w których szacunek dla przyrody przegrywa z niewiedzą, a także ze świadomym łamaniem zasad – choćby dla efektownego zdjęcia dzikiego mieszkańca Tatr w mediach społecznościowych.
Upały: o czym warto pamiętać
Tegoroczne lato to przede wszystkim wysokie temperatury i gwałtowne burze, które obserwujemy również w Tatrach. Dlatego wybierając się na szlak nie zapominajmy o codziennych zagrożeniach.
Sprawdź też wpis dotyczący bezpieczeństwa w górach
Zabierajmy ze sobą odpowiednią ilość płynów, bo w aktualnych warunkach pogodowych największym zagrożeniem dla każdego z nas będzie odwodnienie oraz związane z nim zaburzenia elektrolitowe, które nawet u zdrowej i silnej osoby mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia. Stosujmy kremy z filtrem i nie zapominajmy o nakryciu głowy, bo udar słoneczny może być równie niebezpieczny. Sprawdzajmy codzienny komunikat turystyczny Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Jeśli w danym dniu zapowiadane są burze, nie lekceważmy tych prognoz. W upalne dni bardzo często zdarzają się tzw. burze termiczne. Ich specyfika polega na tym, że od rana zazwyczaj jest piękna pogoda i bezchmurne niebo, a zmiana przychodzi wczesnym popołudniem.
Jeśli w takich warunkach znajdziemy się na tatrzańskich szczytach czy graniach to mamy poważny problem. Pamiętajmy o tym również dlatego, że akurat w tym roku mija piąta rocznica tragedii na Giewoncie. To wtedy podczas burzy zginęły cztery osoby, a sto kilkadziesiąt zostało rannych. Nie zapominajmy, że bezpieczeństwo to podstawa.